Title | : | Elektryczne perły |
Author | : | |
Rating | : | |
ISBN | : | 8324585931 |
ISBN-10 | : | 9788324586851 |
Language | : | Polish |
Format Type | : | Paperback |
Number of Pages | : | 320 |
Publication | : | First published January 1, 2008 |
Elektryczne perły Reviews
-
3rd in the row of Lewandowski's commissioner Drwęcki series. Besides the specifics (including slang) of pre-war Wielkopolskie Region around Poznań I learned a lot about the struggles between political orientations "endecja" and "sanacja" and their fights.
My favourite quote (German background housekeeper to a young maid): "Jak mi zaraz Gretchen nie zacznie tego pieprza tłuc, tu ja jej tu ajn moment taki Tannenberg zrobia, że przez miesiąc żaden kawaler na nią ani spojrzy.| -
It was rather good read.
First half of year 1929. Poznań for few months becomes a capital of Poland because of Common National Exhibition showing the abilities of Poland as a country that regained independence 10 years earlier. Detective Jerzy Drwęcki plans to take a leave of absence to see the exhibition with his pregnant wife. He doesn't expect that he will go to Poznań far faster and for much longer time than he thought. Routine case taken from a subordinate out of boredom has second bottom. The detective's career is endangered. Even friendly colonel Wieniawa-Długoszowski has too short hands this time... If that wasn't enough, a dark secret - 30 years old - connected with Stanisław Przybyszewski's cricle of friends from Cracow. Tadeusz Boy-Żeleński has less and less reaons to laugh. -
Niewyobrażalnie nudna książka, przeczytałam wcześniej "Magnetyzera" i uznawszy go za znośne czytadło, oczekiwałam po kolejnej części cyklu tego samego. Niestety.
Początek zapowiada się interesująco i makabrycznie - 1929 rok Warszawa - nadkomisarz Drwęcki zajmuje się sprawą trupa, który spadł na kable wysokiego napięcia. Rozważania czy to wypadek czy morderstwo wyjaśnia informacja, że z miejsca zbrodni zabrano elektryczne perły (które tworzą się ze stopionych przez prąd kosći). I to było by tyle dobrego.
Akcja kryminalna grzęźnie w natłoku dygresji - nieśmiesznych żartów, przekomarzań Drwęckiego z żoną, korowodu postaci historycznych (autor chce się pochwalić że odrobił swoje zadanie domowe)- ukazanych schematycznie i bez polotu. Dawno żadna książka mi się tak nie dłużyła - podsumowując - humor - nieśmieszny, wątek kryminalny - pretekstowy, postacie - papierowe.