Title | : | Dark Lullaby |
Author | : | |
Rating | : | |
ISBN | : | 1789094259 |
ISBN-10 | : | 9781789094251 |
Language | : | English |
Format Type | : | Paperback |
Number of Pages | : | 320 |
Publication | : | First published March 23, 2021 |
When Kit decides to have a child, she thinks she's prepared. She knows how demanding Induction is. She's seen children Extracted. But in a society where parenting is strictly monitored under the watchful gaze of OSIP (The Office of Standards in Parenting), she is forced to ask herself how far she will go to keep her family together.
Dark Lullaby Reviews
-
4.30
TO ZAKOŃCZENIE OMG -
"Mroczną kołysankę" przeczytałam ponad miesiąc temu i dalej nie wiem, co powiedzieć. Jestem przerażona tym, co zastałam na jej kartach. Nie chciałabym żyć w świecie, w którym kobiety zmusza się do rodzenia dzieci. Nie chcesz ich mieć? Ok. Ale licz się ze społecznym wykluczeniem. Nie chciałabym żyć w państwie, w którym istnieją funkcjonariusze nieustannie kontrolujący kobiety, sprawdzający, czy są dobrymi matkami czy nie, w którym młode mamy żyją w ciągłym strachu, ponieważ boją się, że najdrobniejszy błąd wychowawczy sprawi, że dziecko zostanie im odebrane…
Myślę, że nie bez powodu książka Polly Ho-Yen porównywana jest do „Roku 1984” Georga Orwella oraz „Opowieści podręcznej” Margaret Atwood. Może nie jest idealna. Może pewne rzeczy można by bardziej rozwinąć. Niemniej jednak uważam, że warto ją przeczytać. -
Dark Lullaby is Ho-Yen’s first foray into adult speculative fiction and is a bleak yet compulsive dystopian tale set around the topic of motherhood. Infertility has become almost universal, with 99.98% of the population unable to naturally conceive, and government surveillance means that your every move in watched, analysed and critiqued. While affluent women can afford XC babies that are created in laboratories and come to full term in an artificial womb, those who are less lucky must undergo a dangerous procedure known as Induction. They are encouraged to do so to repopulate the near-future world in which they live as those who refuse to be impregnated in this manner are shunned by society and labelled as an "out" — literally someone who has opted out of the Induction programme. This leads to fewer job opportunities and a poorer quality of life for the female regardless of their skillset or intelligence. Pressured into becoming induced, despite its often fatal consequences, it is a painful, terrifying process and involves the use of many potent medications to help the body prepare to sustain a pregnancy. Then there are the seemingly ceaseless examinations and procedures to stimulate the ovaries to produce eggs with the hope that the subject comes to bear a child.
However, due to this manufactured manipulation of the bodies systems, it often doesn't work and the only result is the death of the individual being induced due to the harrowing effects these procedures have on a women’s fragile body, but this doesn't appear to be much of a concern to the state. And even when you successfully conceive and a healthy baby is born, big brother, aka the OSIP (Office of Standards in Parenting), monitors everything you do from the moment you embark on your fertility journey right through to rearing the child, and anything they deem to be inappropriate is scrutinised and compiled into a wrap sheet. When a certain number of infractions have occurred they take your child away from you, known as Extraction, which is a terrifying and horrific prospect for any mother but especially when you have gone through hell to conceive. This is a riveting, fascinating and deeply disturbing book that held my attention throughout and reminded me very much of The Handmaid's Tale and Vox. The worldbuilding was incredible with intricate touches and thorough attention paid to the plot and characters and an unsettling, oppressive atmosphere that underpinned the whole novel. This is a dark, scintillating read with plenty to keep you turning the pages. Highly recommended. -
3,5✨
wiedziałam, że ten tytuł będzie mocarny, ale ukazana w nim rzeczywistość przebiła moje oczekiwania
to książka, którą śmiało mogę porównać do „Roku 1984” - przerażająca, poruszająca, wywołująca ciarki na samą myśl o życiu bohaterów
ta historia pokazuje do czego zdolny jest system, jak zastraszanie wpływa na ludzi i w jak prosty sposób szczęście może stać się koszmarem -
For my full review and thoughts on the story, characters and ending completely spoiler free please visit my blog
here
As a story I thought it was all quite interesting and it would be a very scary reality to be living in.
The writing is easy to read and understand and it was really quick to read. I finished it in one day.
I think it was good, enjoyable and I would recommend it to anyone who enjoys dystopian worlds or books like The Handmaids Tale.
I don't think that I would read it a second time. -
szokująca książka z przerażającym przesłaniem. zakończenie powala na łopatki, nie spodziewalem sie, ze wywola ono we mnie takie refleksje. mam tylko nadzieje, ze nie jest to ziszczenie nadchodzacej przyszlosci.
-
Dark Lullaby , de Polly Ho-Yen, es una historia sobre una sociedad distópica que sufre una infertilidad masiva e inexplicable. Sin embargo, la premisa y el mundo, incluso para una distopía, me parecieron algo irregulares.
Dark Lullaby no está ambientada en un futuro extravagante, sino en el Reino Unido y cerca del presente. Parece que sólo han sido necesarios un par de décadas para desmantelar la democracia. Gran Bretaña es ahora un estado de partido único. Unas esferas televisivas orwellianas explotan propaganda informativa. Los ricos viven en comunidades cerradas fuera de la ciudad, los menos ricos en zonas estrechas de la ciudad.
Las nuevas madres están bajo el escrutinio de la Oficina de Estándares en Crianza (OSIP). Se trata de una división gubernamental con el poder de imponer sanciones por mala paternidad, con reclutas vestidos de civil por todas partes, y de irrumpir en tu casa para una inspección en cualquier momento. Si cobra siete sanciones, su bebé será "extraído": se lo quitarán por su propia seguridad y lo enviarán a vivir en algún "complejo". Es una pesadilla como un estado niñera y, por alguna razón, la gente lo soporta.
La historia la cuenta una joven, Kit. A pesar de no haber estado interesada en concebir durante gran parte de su vida y de haber sido testigo de cómo OSIP se llevaba a los bebés de sus amigos y familiares, Kit y su esposo rápidamente deciden tener un bebé después de casarse. La historia se cuenta a través de dos narrativas alternas (el pasado y el presente) que mantienen la trama avanzando rápidamente y añaden un elemento de intriga. Seguimos su viaje pasado hasta su decisión y sus consecuencias predecibles, y el día presente, donde se encuentra sin su hija y en un viaje irregular y desesperado para recuperarla.
Dark Lullaby siempre estuvo destinada a ser comparada con The Handmaid's Tale , con un toque de 1984 . Sin embargo, las sociedades totalitarias y despiadadas descritas en esos libros también vinieron acompañadas de una aplicación letal. Se hicieron más plausibles gracias a los marcos religiosos o políticos que crearon y protegieron las leyes inhumanas de esas sociedades. No es así en Dark Lullaby. La gente protesta por los bajos salarios, pero no protesta contra el OSIP.
Al final, un secreto revela por qué la gente aguanta que el OSIP husmee y robe bebés. ¿¨la razón era convincente? Para algunas personas, seguro. Pero no pensé que sería suficiente para mantener el orden en toda una sociedad. Hay una suavidad generalizada en el mundo construido en Dark Lullaby, debido a su enfoque en la estrecha historia central (hasta dónde llegarán las madres por los niños) a expensas de personajes interesantes o detalles de construcción del mundo.
En general, Dark Lullaby es en gran medida una historia sobre mujeres. Mujeres obligadas a tener hijos, a sufrir tratamientos perjudiciales, a soportar un nivel enloquecedor de escrutinio, a ser engañadas por el Estado haciéndoles creer que son malas madres. Los maridos y los padres apenas se concretan. No lo encontré lo suficientemente probable como para ser impactante, su tono no sabía lo suficiente como para ser una sátira. Si bien no adiviné el giro al final del libro, tampoco me sorprendió particularmente. Pero es una historia siniestra y fácil de leer, y querrás seguir leyendo para descubrir la conclusión del desesperado viaje de Kit. -
Być może nie byłam targetem tej książki, więc ocenię ją neutralnie. Najlepiej wyszło zakończenie. Nie jest to zła książka, jest przeciętna. Bohaterowie bez większego wyrazu, główny wątek nieco spłycony. Trochę powtórzeń. Nie chciałabym żyć w świecie przedstawionym przez autorkę, za żadne skarby świata.
-
Thriller? Dystopia? A może science-fiction? "Mroczna kołysanka" wymyka się jednoznacznemu podziałowi gatunkowemu, ale jedno jest pewne- przeraża i angażuje jednocześnie. Czy to jednak wystarczy, bym uznała ją za dobrą?
Ludzkość zmaga się z kryzysem bezpłodności, która dotyka ponad 99% społeczeństwa, przez co matki, aby urodzić dziecko, są zmuszane do przejścia procesu bolesnej i czasochłonnej indukcji, która niejednokrotnie prowadzi do ich przedwczesnej śmierci. Kiedy jednak dziecko zostanie sprowadzone na świat, na rodziców czyhają kolejne trudności. Wisi nad nimi ryzyko ekstrakcji, jeśli opieka, jaką zapewnią potomstwu, okaże się niewystarczającą. W tym świecie śledzimy losy Kit (a jej oczami także życie jej starszej siostry), która zrobi wszystko by odzyskać odebrane dziecko.
Muszę przyznać, że kompletnie nie wiem, co sądzić o tej historii. Sam pomysł na fabułę był naprawdę świeży i intrygujący. Podobało mi się przedstawienie, chociażby tzw. niewidzialnych, czyli kobiet, które z różnych powodów nie zdecydowały się poddać indukcji. Pozornie miały wolny wybór, ale działania rządu skutecznie wykluczały je z życia publicznego i ograniczały ich zarobki na tyle, że indukcja stawała się jedynym sposobem, by wieść godne życie. Taki pozorny wybór był naprawdę ciekawym psychologicznym zabiegiem.
Uważam jednak, że autorka nie wywiązała się z opowiedzenia tej historii zbyt dobrze. Zdecydowała się na stworzenie tak rozbudowanego świata i napakowanie książki akcją, przez co wiele elementów zostało potraktowanych po macoszemu. Uważam, że historia sprawdziłby się lepiej jako seria, która wprowadzałaby dokładniej czytelnika w kolejne wydarzenia. A tak nie dostaliśmy dużo informacji o obecnych rządach i tego mi zdecydowanie brakowało. Nie rozumiałam w pełni samej koncepcji odbierania dzieci rodzicom, na jakiej zasadzie działały upomnienia (trzeba było mieć ich 7, żeby dziecko zostało zabrane, ale ostatecznie działo się to także kiedy było ich 6) ani jak działa sam proces indukcji. Dodatkowo główna bohaterka bez problemu spiskuje i "ukrywa się" przed rządem, co każe mi przypuszczać, że nie jest on zbyt kompetentny.
Historię śledzimy, siedząc w głowie Kit, ale nawet wtedy nie poznajemy jej dokładnie. Po skoczeniu uważam, że nie została w pełni wykreowana i nie umiem jej przypisać wielu cech charakteru. Do tego podejmuje wiele dziwnych i niezrozumiałych dla mnie decyzji, których potem nawet nie żałuje. No i dochodzi jeszcze wątek romantyczny. Z jednej strony zdaję sobie sprawę, że nie na nim skupia się ta książka, ale widać było, że autorka nie chciała tracić czasu, więc mamy tu tak absurdalny motyw, jak to, że bohaterowie po jednym spotkaniu, podczas którego zamieniają ze sobą dwa zdania, na drugi dzień zaczynają się całować i wyznawać sobie miłość. Te wszystkie problemy są moim zdaniem skutkiem tego, ze autorka starała się zmieścić zbyt dużo elementów w zbyt małej objętości, przez co żaden nie został w pełni rozwinięty. Bardziej wręcz skupiamy się na macierzyństwie siostry Kit niż jej, co sprawiało, że nie byłam w stanie jej kibicować. Nie da się jednak ukryć, że powieść pokazuje siłę i niezłomność matek, co mi się podobało. Miejscami wzrusza i dobrze oddaje cierpienie rodziców, którzy stracili swoje ukochane dzieci.
Dodatkowo książkę czyta się bardzo dynamicznie i dzięki krótkim, rozdziałom autorka miała moją pełną uwagę przez większość czasu. Zakończenie zaskoczyło mnie kilkoma rozwiązaniami i tak jak mówiłam, koncepcja była realna i ciekawa. Ciężko mi jednak jednoznacznie polecić książkę, bo wymaga dopracowania i rozbudowania. Jeśli jednak pomysł na fabułę was zaciekawił, możecie dać jej szansę. Zdecydowanie nie będziecie się przy niej nudzić.
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Insignis. -
3,5/5
Kiedy nie chcesz mieć dzieci - stajesz się niewidzialną. Zostajesz zdegradowana we wszelkich aspektach życia. Twoje wynagrodzenie może osiągnąć konkretną kwotę, oczywiście niewielką, na więcej nie masz szans. Możesz zamieszać jedynie w biedniejszych dzielnicach, nie masz szans na ładniejsze i przestronne mieszkanie. Płacisz wyższy podatek, który rośnie z roku na rok. Jesteś traktowana jako egoistyczna wariatka.
Kiedy pragniesz mieć dziecko, musisz podjąć się indukcji - długiej i bolesnej, nierzadko kończącej się śmiercią.
Kiedy zostajesz rodzicem, Twój każdy najmniejszy ruch monitorowany jest przez BSR. Każde zaniedbanie lub nadużycie przybliża cię do ekstrakcji, czyli utraty dziecka. Owym złym krokiem może być wszystko - od podania mleka modyfikowanego, poprzez zbyt długi płacz dziecka, kończąc na złym włożeniu go do fotelika.
Którą drogę życia wybrał(a)byś? Jak można wybrać, kiedy każda decyzja wydaje się zła?
***
"Mroczna kołysanka" to powieść dystopijna przedstawiająca świat, który przeraża, ale jednocześnie ma szansę kiedyś zaistnieć, co straszy jeszcze mocniej. Historia wciąga, porusza emocje i daje do myślenia. Ulubieńcem nie będzie, bo mogłaby być dopracowana bardziej, ale nadal polecam, bo warto.
Ta opowieść dobitnie pokazuje, jak wiele jesteśmy w stanie zrobić, aby osiągnąć cel i chronić najbliższych. Niejednokrotnie wtedy działamy wbrew sobie i własnym przekonaniom, byle zachować to, na czym zależy nam najmocniej. -
El libro da rabia, y mucha. Es una distopía que parte de la premisa que la infertilidad se ha adueñado del planeta, entonces la sociedad va empujando a sus mujeres solo a su rol de madres y tu valor se basa en eso.
¿No quieres tener hijos? Pues eres una apartada, literalmente. Debes vivir en barrios y casas de peor calidad, tienes un tope bajo de ascenso en tu trabajo y para qué decir el juicio social al que te ves sometida diariamente.
¿Quieres tener hijos? ¡Bievenida al sistema! Te ayudamos en tu proceso de inducción, te llenamos de drogas para que puedas concebir y si lo haces, pues el control comienza a lo Gran Hermano. No puedes ser mala madre. Si haces algo mal, como demorarte en “consolar” o “acoger” a la bendición porque tiene una rabieta, pues te entregan una notificación. Unas cuantas notificaciones y strikeout. El sistema te extrae al crío para entregarlo a mejores manos.
Si te suena como el peldaño anterior a la sociedad de El cuento de la criada estás en lo cierto. Y si bien la historia es bastante distinta a la de Margaret Atwood, ese déjá vu, inevitable, me dejó con gusto a poco en cuanto al sistema politico y social. En este sentido le faltan páginas. Sin embargo, es una lectura vale la pena. Está bien narrada, tiene buenos personajes y un buen estilo. Es ágil y con formato de capítulos cortos con los que entras fácilmente en la historia. Además, personalmente no acerté ninguna teoría y eso fue bueno porque me llevé un par de sorpresas al final. -
Hmm, no nie wiem… mam mieszane odczucia
-
3.75/5
Rozdarła mi serducho 🥺 -
2.5 - 3 stars
Dark Lullaby was a tale centred around infertility dystopia and needless to say, this was a story that was mostly impactful on women. The book plunged the reader immediately into a sad and oppressive world where there seemed to be limited hope and expectations for people. This world was very similar to the world we exist in now. As a reader, you did feel the various stages of desperation that the women in this book experienced. I would have liked more from the male characters in the book.
Overall, I was left somewhat unsatisfied throughout the read and in the culmination. The theme of the story had all the potential, the characters were not necessarily likeable but they were robustly developed. I don’t why this just didn’t hit the spot for me considering my enjoyment of dytopia. I’m a huge fan of The Handmaid’s Tale that also tackles this theme of infertility changing the world but that book was so much more, in my opinion.
Thank you to Titan Books for the early review copy. Dark Lullaby is out now.
Full review to come for the blog. -
Kończę czytać tę książkę przerażona, a moje oczy są pełne łez.
4.5 -
Pomysł na książkę bardzo ciekawy, jednak nie wiem, czy to przez styl pisania czy przez coś innego, bardzo opornie mi się ją przyswajało, mimo audiobooka.
-
Rozczarowanko.
Książka mnie nie wciągnęła tak jak tego oczekiwałam. Nie zrozumcie mnie źle, bo ogólny koncept niepłodności, świata, gdzie kobiety muszą przechodzić indukcję oraz istnienie funkcjonariuszy BSR bardzo mnie ciekawiło, ale po drodze gdzieś to siadło i trochę wynudziło.
Końcówka zdecydowanie najlepsza, aczkolwiek taka oo średniawka, o której z pewnością szybko zapomnę.
3/5 ⭐️ -
Eine Dystopie über eine Welt, die von Unfruchtbarkeit beherrscht wird, fand ich sofort interessant. Durch ein spezielles Verfahren sollen Frauen schwanger werden können, weil es natürlich so gut wie unmöglich ist. Nach dem Erfolg dieser umstrittenen Behandlung werden die frischen Mütter streng kontrolliert. Wird das Kind einmal nicht getröstet, wird der Kopf zu wenig gestützt - sofort gibt es einen Bescheid. Sind es zu viele Bescheide wird den Eltern das Kind weggenommen.
Der Leser begleitet Kit in dieser Welt in zwei Zeitebenen. Damals und Jetzt. Damals lebte Kit als Out - das heißt, sie hat sich dazu entschieden, kein Kind zu bekommen. Jetzt flüchtet sie vor der Behörde um ihr Kind behalten zu können. Anfangs waren diese beiden Zeitebenen etwas verwirrend. Auch finde ich, dass sie manchmal nicht so wirklich zusammengepasst haben. So wurde in Jetzt schon etwas vorweggenommen, dass in Damals eigentlich erst eine überraschende Wendung sein hätte sollen.
Die Idee an sich ist spannend und interessant, aber man hätte viel mehr daraus machen können. Die Geschichte an sich ist mir viel zu oberflächlich, ich konnte mir die dystopische Welt zwar vorstellen aber ich habe das Gefühl dass davon vieles aus anderen Büchern oder Filmen stammt. So zum Beispiel die Sphären die allgegenwärtig sind: es wurde nie so wirklich beschrieben, wie diese aussehen.
Am Anfang gibt es ein kurzes Abkürzungsverzeichnis, danach dauert es eine Weile bis diese Begriffe nochmals erläutert werden. Bis dahin war ich aber schon darüber verärgert, dass man als Leser durch dieses Verzeichnis abgespeist wird.
Ich glaube, die Geschichte hätte einfach mehr ausgebaut werden müssen. Auch das Ende wurde extrem schnell abgehandelt. Vielleicht wäre eine Trilogie sinnvoller gewesen. -
Uuufff un libro duro... Que te hace pensar y, como en la mayoría de las distopías, no es una historia a la cual no podamos acabar llegando...
-
4🌟
“𝙄 𝙨𝙘𝙖𝙧𝙘𝙚 𝙗𝙚𝙡𝙞𝙚𝙫𝙚 𝙢𝙮 𝙡𝙤𝙫𝙚 𝙩𝙤 𝙗𝙚 𝙨𝙤 𝙥𝙪𝙧𝙚
𝘼𝙨 𝙄 𝙝𝙖𝙙 𝙩𝙝𝙤𝙪𝙜𝙝𝙩 𝙞𝙩 𝙬𝙖𝙨, 𝘽𝙚𝙘𝙖𝙪𝙨𝙚 𝙞𝙩 𝙙𝙤𝙩𝙝 𝙚𝙣𝙙𝙪𝙧𝙚
𝙑𝙞𝙘𝙞𝙨𝙨𝙞𝙩𝙪𝙙𝙚, 𝙖𝙣𝙙 𝙨𝙚𝙖𝙨𝙤𝙣, 𝙖𝙨 𝙩𝙝𝙚 𝙜𝙧𝙖𝙨𝙨;
𝙈𝙚𝙩𝙝𝙞𝙣𝙠𝙨 𝙄𝙡𝙞𝙚𝙙 𝙖𝙡𝙡 𝙬𝙞𝙣𝙩𝙚𝙧 𝙬𝙝𝙚𝙣 𝙄 𝙨𝙬𝙤𝙧𝙚
𝙈𝙮 𝙡𝙤𝙫𝙚 𝙬𝙖𝙨 𝙞𝙣𝙛𝙞𝙣𝙞𝙩𝙚, 𝙞𝙛 𝙨𝙥𝙧𝙞𝙣𝙜 𝙢𝙖𝙠𝙚 𝙞𝙩
𝙢𝙤𝙧𝙚.”
𝙛𝙧𝙤𝙢 𝙇𝙤𝙫𝙚'𝙨 𝙂𝙧𝙤𝙬𝙩𝙝 𝙗𝙮 𝙅𝙤𝙝𝙣 𝘿𝙤𝙣𝙣𝙚
¿Por dónde empezar? La única palabra que puede describir este libro es “WOW”.
En Dark Lullaby conocemos la historia de Kit, una madre que haría lo que fuese por su hija Mimi. Ahora, pongámonos en contexto. Reino Unido se encuentra en una crisis de infertilidad, por lo que las mujeres ahora deben tener hijos a través de la inducción (un proceso muy peligroso para ellas mismas con pocas posibilidades de tener finalmente a tu hijo). Sumado a esto, los padres y madres deben ser muy cuidadosos con sus hijos pues si llegas a los 9 IPS (son como unos avisos de que has hecho algo mal con tu hijo), tu bebé puede ser extraído.
Con Dark Lullaby experimentamos el miedo de las madres a la hora de cuidar a sus hijos, la responsabilidad que sienten y como todo lo que sucede recae en ellas. Además de la insistencia de los padres a la hora de decidir si tener o no hijos. Experimentamos ese amor maternal, ese amor sin fin, en el que las madres harían cualquier cosa por tal de tener a sus hijos de vuelta.
Es un libro muy poco conocido, pero lo he disfrutado mucho y me ha hecho pensar y reflexionar sobre el tema del embarazo, y la presión a la que estamos sometidas a la hora de tener un bebé.
La pluma de la autora es increíble, aunque en algunas partes el lenguaje sea plano se nota que la autora lo quiso así, para ver la desesperación en la que se encontraba el personaje. -
We are at the point in the year where I nibble many books and find myself in a desert, searching for an oasis of a book that makes me feel something.
At turns dark, trite, and melodramatic, this failed to move the dial for me. I saw the twist coming, and most of the time it read like so many conversations I have with the mothers in my friend group. Mothering is really hard! It's alienating and all consuming! Support isn't forthcoming! People might think you're a bad mom, and (especially if you're poor and/or of color) the government might take your kid away!
There's a way to do dystopia that makes you reflect on how close to that dystopia we already are, and then there are some where you think that maybe the author just woke up from some ex-capitalist society and looked around and was simply shocked at our living conditions.
So, yeah. It was fine. -
3.5🌟
Pomysł świetny, jednak sposób przedstawienia historii nie przypadł mi szczególnie do gustu. Takie spowalnianie i przyśpieszanie akcji przez zmianę perspektywy czasu raczej do mnie nie przemawia. Jednak absolutnie nie zmienia to faktu, ze szczerze podobała mi się ta historia. Doskonale formuje potencjalne problemy względnie niedalekiej przyszłości, a po za tym subtelnie naświetla *niewidzialne* udręki życia kobiety. Zakończenie daje wiele do myślenia. Ta dysotopijna wizja jest przerażająca i oby nigdy się nie ziściła.
*Siblings dynamic pozostawia duzo do zyczenia i utwierdza mnie w przekonaniu, ze tylko Flabag potrafił odwzorować je 1:1😔 -
3.5 stars
-
Ehh, mam mieszane uczucia…
W skrócie moja krytyka odnosi się do tego: rzeczywistość w książce ma na celu na przerazić, a ostatecznie jedynie straszy. To straszenie tak naprawdę powoduje, że świat jest spłaszczony, a przemyślenia, które książka zapewne miała wzbudzić, stłumione.
Zabrakło realizmu w opisie wszystkich bohaterów. Dlaczego każdy zachowuje się tak samo, skoro realistycznie rzec biorąc ludzie nie reagują tak samo na różne sytuacje? Dlaczego nikt się nie buntuje? Dlaczego nikt się niczego nie domyśla? Dlaczego każdy w równym stopniu ulega propagandzie?
Takie fatalistyczne wyrównanie postaci zabrało głębię tej książce. -
For my full review and thoughts on the story, characters and ending completely spoiler free please visit my blog
here -
Ta książka mocno na mnie zadziałała i wzbudziła we mnie wiele emocji. Bardzo się wczułam, potrafiłam poczuć tą desperację i niezrozumienie głównej bohaterki. Zakończenie- ŁAŁ. Akcja działa się szybko, ale była przerywana niekiedy wolniejszymi fragmentami „wtedy”, czyli po prostu wspomnieniami z życia głównej bohaterki. Naprawdę polecam 🪨
-
There was something deeply personal about reading Dark Lullaby, speaking honestly as someone who suffered from PND and often felt massively inadequate as a first time parent I couldn't help but put myself in the place of the parents we meet in this book. It's a path that has been trodden before, a society beset by infertility where children are revered, however, Dark Lullaby takes it to a new level with the sinister OSIP. Literally anyone, anywhere can be waiting to pounce, to pass judgement on the smallest infringement of their overbearing standards of parenting. Feeding, sleeping, soothing, these are all things that as parents now we struggle through but with support, to think of doing that alone and under scrutiny of failure made this a heart shattering read at times.
Told in an alternating "Then" and "Now" style we see Kit go from an "Out" the term for woman who chose not to go through Induction to the desperate mother we meet in the opening chapters. How eventually a society obsessed with child bearing reduces a woman's worth to almost zero if they chose to remove themselves from the process. Substandard housing and career stagnation can all be escaped by fulfilling your destiny as a woman to produce a child. Its sad to see the pro's and con's of having a child weighed initially in lifestyle perks and how conditioned women become, even knowing the pain and risk involved, that this is the ultimate in achievement.
There was something utterly compelling about Kit's story though, understanding the choices she makes through what she has witnessed and what she believes society requires of her is stunningly written. Despite the heavy subject matter it doesn't feel heavy to read, I found myself bounding through the pages, the short and snappy chapters building up to the storm we know is coming, the urgency of Kit's quest spilling into my fingers and I turned page after page desperate to know how it ends. Whilst the connection to The Handmaids Tale is fair given the subject, it's actually the Black Mirror feel that stood out more starkly for me. Everything should be questioned and I was left with an uneasy satisfaction at the way things played out, which is a curious feeling and one that I don't think a book has ever left me with before.
Even though my own experiences made this a difficult read in places, it was as brilliant as I hoped it would be from the blurb and the stunning cover. There is also some pretty clever propaganda floating around from the publisher which you should definitely seek out too to round out the reading experience. Thank you as always to Titan Books for providing me with an early copy of Dark Lullaby for review. -
You can find the full review and all the fancy and/or randomness that accompanies it at It Starts at Midnight
4.5*
This book was not kidding about being "dark", let's get that cleared up. The premise is incredible, and it definitely delivered. I was a bit nervous, I won't lie, because doing awful things to kids and/or parents always hits a little harder. But it was so good that even though it is upsetting (wildly so), it's also very readable.
The thing is, the world is so believable, which is kind of what makes it so upsetting. In this society, which seems to be set in a foreseeable future where most people cannot conceive children without some major medical reproductive assistance (read: taking copious amount of drugs that, at best are debilitating, at worst will straight up kill the woman). As such, when a child is born, it's monitored extremely closely by the government. And if they don't like how you're raising your kid? Well, it's their kid now. So you can just imagine the kind of emotional pull we'll see during this book. It alternates between present and past timelines, so we see what Kit has gone through in her journey, what horrors she's seen inflicted upon loved ones.
I am trying to keep this intentionally vague, as not to spoil anything, but there are definitely great twists along the way. And like I mentioned, the emotional component of the story is intense. You'll be rooting for Kit and her family, and of course, yelling at the agency willing to take children from their families for really ridiculous "infractions". My only minor qualm is probably a very personal one, and also a bit spoilery, so:
Bottom Line: Brutally emotional, and all too plausible, Dark Lullaby gripped me from the start and never let up. -
Für Vanessa mein Schnuggiputz: 3,5 ⭐️ (ich brauch mehr Nuancen in der Sternebewertung)
Die Idee: großartig. Die Umsetzung an Evies Charakter und Leben: super getroffen. Aber Kit hab ich wirklich nicht als Hauptprotagonistin gebraucht. Dass wir durch sie sehen, wie schrecklich es Eltern und Evie als Mutter geht, wie viel Druck und Angst herrscht alles richtig zu machen (was ja eh schon immer der Fall ist, auch ohne Jugendamt des Grauens) fand ich toll. Kits Leben war dann nochmal dasselbe nur im Schnelldurchlauf und das hin und her zwischen damals und heute hat mich immer wieder rausgebracht, weil ich das damals einfach besser umgesetzt fand.
Ich glaube ein Fokus nur auf Evie (gerne auch in Wechsel aus ihrer und Kits Sicht) hätte mir persönlich wahrscheinlich besser gefallen.
Und ein bisschen mehr den Zustand der Welt außerhalb der Kinderthematik, da muss doch mehr schief laufen als nur das Grauen der Schwangerschaft und Geburten. -
Ich hatte mehr erwartet... Coole Story, aber in jedem Kapitel wechselt man zwischen "jetzt" und "damals", was für mich den Lesefluss ein bisschen stört.
Definitiv eine dystopische Geschichte und vom Grundgedanken der Unfruchtbarkeit her sehr interessant. Es fehlt mir aber so ein bisschen das Drumherum, was die Welt vor meinem inneren Auge vollständig entstehen lässt.
Würde es aber trotzdem denjenigen weiterempfehlen, die gerne Dystopien lesen.