Galeony wojny. Tom 1 by Jacek Komuda


Galeony wojny. Tom 1
Title : Galeony wojny. Tom 1
Author :
Rating :
ISBN : -
ISBN-10 : 9788360505755
Language : Polish
Format Type : paperback
Number of Pages : 400
Publication : First published November 1, 2007

amazing books, galeony wojny. tom 1 by jacek komuda this is very good and becomes the main topic to read, the readers are very takjup and always take inspiration from the contents of the book galeony wojny. tom 1, essay by jacek komuda. is now on our website and you can download it by register what are you waiting for? please read and make a refission for you


Galeony wojny. Tom 1 Reviews


  • malynosorozec

    „Dudy w miech, jebaki?! Siedźcie tu i zdychajcie dzień po dniu. Módlcie się o śmierć, bo ja wolę choćby jutro znaleźć się na dnie morza, niż umierać tutaj przez dziesięć lat.”

    Znakomita książka Jacka Komudy, który przecież nie specjalizuje się w tematyce żeglarskiej.
    Akcja powieści dzieje się w 1627 roku w Gdańsku. Głównym bohaterem jest Arendt Dickmann, holender z urodzenia, od kilkunastu lat związany z Gdańskiem. Kiedyś dumny kapitan, obecnie borykający się z biedą głównie z powodu choroby żony, na której leczenie przeznaczył cały swój majątek. Wierzyciele pukają do drzwi, dawni towarzysze odwracają się plecami… Trwa wojna Polsko-Szwedzka. A na Bałtyku raz po raz znikają polskie statki. Przesądni marynarze winą obarczają lewiatana, przerażającą bestię przybyłą z otchłani oceanów…

    To co zachwyca, to doskonale nakreślony obraz zgniłego, zepsutego, niewiarygodnie bogatego Gdańska. Fantastycznie nakreślone życie i zwyczaje niepokornych marynarzy. Oddając głos autorowi:

    „… w Gdańsku są trzy rodzaje ludzi: biedni, bogaci i ci, co pływają na morzu. Trudno jednak było utrzymać w ryzach dzielnych morskich chwatów. Pachołkowie miejscy brali po łbach i pludrach, kiedy mieszali się do spraw żeglarzy, którzy dla swej nieposkromionej fantazji i wigoru potrafili przepędzić przez błoto pysznego miejskiego synka, szczypnąć w wypięty zadek lub wytarmosić za cycki hardą pannę patrycjuszkę… Albo wystawić na ulicę beczkę wina na imieniny kapitana i zmuszać przechodniów do picia za jego zdrowie pod groźbą pistoletu, opornych zaś oblewać trunkiem. A w razie sprzeciwu maczać tępe miejskie łby w cebrzyku z winem dopóty, dopóki nie skruszeją na tyle, że wreszcie ochotnie wezmą się do spełniania toastów kwarcianymi szklanicami.”

    Fantastyczne przedstawione także życie na statku, gdzie kapitan jest : „Drugi po Bogu, pierwszy po diable”, a marynarze gotowi są poświęcić życie dla szypra, łupów i wiekuistej chwały.
    Autor dosyć długo się rozkręca, dokładnie buduje świat, do którego nas zaprasza. Przedstawia nam dumnych, odważnych żeglarzy. Także kalekich weteranów, którzy straciwszy kończyny na morzu, stracili także sens i chęć życia. I na koniec najgorszy Gdański element, szelmy, którzy na morzu mają szansę odkupić swoje winy. Dodać należy do tego drugą główną postać: polskiego szlachcica Marka Jakimoskiego, bodajże jedynego przedstawiciela szlachty Rzeczypospolitej doskonale obytego z trudami życia na morzu. Istna mieszanka wybuchowa.
    Po tym jak książka nabiera tempa mamy doskonale opisane bitwy morskie. Krew leje się gęsto. Kule gruchoczą kości. Z marynarskich ust padają wiązanki, od których aż uszy się czerwienią. Niesamowity realizm. Szczegółowe opisy, dzięki którym w głowie układy się barwny, dokładny obraz opisywanych wydarzeń.
    Nie widzę żadnego słabego punktu. Powieść po prostu mnie zachwyciła.


    „-Proszę waszmość do mojej kajuty na kuśtyczek gdańskiej gorzałki.
    -Kiep odmawia, kiedy nie kiep prosi, mości panie kapitanie.”

    „Jakimowski znowu wychylił nową porcję gdańskiej wódki. I nawet mnie mrugnął okiem. Zdawać by się mogło, że jego podgolona łepetyna jest mocniejsza niż żelazny czerep armatniego granatu. Ot, co znaczyła wielowiekowa tradycja szlacheckiego narodu.”



    http://malynosorozec.blogspot.com/

  • Anna

    It was nice, but not so good as other books by Jacek Komuda, who feels good in 16th and 17th century Poland and Ukraine.

  • Klaudia

    Did not finish. Didn't pique my interest.