Title | : | Inwigilacja (Chyłka i Zordon, #5) |
Author | : | |
Rating | : | |
ISBN | : | 8379766164 |
ISBN-10 | : | 9788379766161 |
Language | : | Polish |
Format Type | : | Paperback |
Number of Pages | : | 592 |
Publication | : | First published March 15, 2017 |
Sytuację komplikuje fakt, że po przejściu na islam i powrocie do Polski mężczyzna znalazł się na celowniku służb. Gdy pojawiają się zarzuty, że przygotowuje zamach terrorystyczny, zwraca się o pomoc do prawniczki, która niegdyś zasłynęła obroną pewnego Roma.
Joanna Chyłka niechętnie podejmuje się sprawy. Słynie bowiem nie tylko z ciętego języka, ale także z niechęci do obcych. W dodatku nie jest przekonana, czy jej nowy klient w istocie nie planuje zamachu…
Inwigilacja (Chyłka i Zordon, #5) Reviews
-
Nie
wolno
kończyć
książek
w
takim
momencie. -
Nie wiem, który z ostatnich tomów serii o Chyłce i Oryńskim jest gorszy, poprzedni "Immunitet" czy obecna "Inwigilacja". Oba mnie drażniły i męczyły. Nie kupuję książki sensacyjnej po to, żeby nad nią ziewać i niechętnie patrzeć, ile jeszcze mi zostało do doczytania. Jest to raczej moja ostatnia przygoda z panem Mrozem. Co mam do zarzucenia? Drętwe, sztuczne dialogi. Ogólnie słaby język i tzw. warsztat, co do którego mam wrażenie, że z książki na książkę się pogarsza. Raczej przewidywalną od pewnego momentu intrygę. Dołóżmy do tego słabą znajomość topografii Warszawy i realiów życia (chodzi mi o miejsce zamieszkania i pracy Oryńskiego a jeżdżenie do pracy; płacenie gotówką za ubera i jeszcze parę kwiatków).
Ale przede wszystkim nie podoba mi się zbytnie rzucanie się autora na aktualne, medialne, nośne tematy. Ktoś kiedyś powiedział, że Mróz to taki polski Grisham będzie. Na początku, przez pierwsze 2 książki serii, też miałam taką nadzieję. Niestety. Wartość książek Grishama polega na tym, że taką "Firmę" czy "Rainmaker" (nie wiem jaki jest polski tytuł) czyta się po 20 latach od wydania równie dobrze, jak kiedyś - nic nie tracą. Ostatnie książki Mroza po 10 latach będą słabo zrozumiałe, bo zbyt skupiają się na aktualnych wydarzeniach polityczno-medialnych.
Niestety, książki Mroza to nie jest literatura. To są produkty. Produkty, których wartość (możliwe, że dla czytelników też) zależna jest od tego, jak bardzo aktualny temat omawiają. Nie tego oczekuję od książek.
To już wolę Bondę, która też uprawia grafomaństwo, to chociaż tzw. risercz robi lepszy i lepszą polszczyzną pisze. -
IDŹ SOBIE, GŁUPIA KSIĄŻKO! Nienawidzę Remigiusza Mroza, tak nie można robić :(((((((((((((
-
Już nie jesteś pizda Zordon, dobrze
-
Jak dla mnie całkiem ok, trzyma poziom, jak zawsze szybko się czyta.
-
,,Inwigilacja"... Ot kolejna książka autora, kolejny thriller, który pokochałam, kolejna część w której Joanna Chyłka jest jeszcze zabawniejsza i ciekawsza, kolejny tom, który miałam wypożyczyć z biblioteki a i tak znalazł się na mojej własnej półce przez co jeszcze bardziej ubolewam nad tym, że nie mam trzech pierwszych tomów.
Ja nie wiem co to się w ogóle stało, ale Mróz rozkochał mnie w thrillerach (co do kryminałów to tylko Jego autorstwa lubię).
W tym tomie uwielbiam Chyłkę jeszcze bardziej niż wcześniej. Miałam ciągły ubaw z tego jak ona traktuje dziecko, oczywiście to było poniekąd głupie, ale za to bardzo zabawne. Co do Kordiana w tej części jest tylko cieniem, niby tam jest, ale tylko po to żeby był, chodzi mi oczywiście o to jak inne postacie go traktują.
Czasami się zdarzały się momenty kiedy się przy niej nudziłam, ale na szczęście było ich niewiele. Ubolewam tylko nad tym, że zakończenie nie wywołało u mnie takiego szoku jak u innych, ale to raczej wynika z tego, że w moim życiu prywatnym dużo się dzieje i książki trochę mniej mnie porywają.
Jak zawsze jestem zachwycona nad stylem pisania autora, ponieważ czyta się szybko, przyjemnie i lekko. ,,Inwigilacja" jest kolejną doskonałą książką Mroza z tej serii, którą pokochałam. Zdecydowanie nie mogę się już doczekać kolejnego tomu o Chyłce, bo przez to zakończenie jestem mimo wszystko ciekawa dalszych losów bohaterów. -
mamihlapinatapai
-
3.75 ⭐
-
NO JA PRZEPRASZAM BARDZO, ALE NO NIE. JA ROZUMIEM TRZYMAMY NAPIĘCIE, JA ROZUMIEM TAJEMNICE, ZAGADKI, ALE ŚMIESZKI SIĘ SKOŃCZYŁY. TAK SAMO JAK MOJA CIERPLIWOŚĆ.
Umarłam. Nie żyje. Powinnam bardziej przejmować się własną egzystencją, niż tą bohaterów książek, ale najpierw musiałabym mieć jakieś życie. Jest mi dobrze tak jak jest.
Jeśli ktoś ma masochistyczne skłonności i przyjemność sprawia mu, gdy jego serce jest wyrwane z piersi, podeptane i wyrzucone do kosza, to jest to pozycja idealna dla niego.
Dobranoc, dziękuję za uwagę, pozdrawiam.
P.S. TAK, BĘDĘ NA WTK. TAK. MOJE EMOCJE ZNAJDĄ UJŚCIE, BO TAK SIĘ NIE ROBI. TO NIELUDZKIE -
Z czystym sercem 5/5 !
Czytałam z ogromnym zaciekawieniem, sprawa Fahada była naprawdę interesująca, momentami lekko pogmatwana, ale mimo wszystko byłam ciekawa jak to wszystko się potoczy.
Nie zabrakło tez wspólnych momentów Chylki i Zordona, które uwielbiam <33
Końcówkę przeczytałam jednym tchem, sprawiła ze nie mogę się doczekać sięgnięcia po następna czesc. Jestem już tak zżyta z głównymi bohaterami i całym prawniczym światkiem, ze ciężko mi jest wyobrazić miesiąc czytelniczy bez Chyłki -
http://kasiek-mysli.blogspot.com/2017... -
" - Człowiek jest jak laptop - wyjaśniła. - A wiara jest jak wi-fi, łączy go z całym światem. I podobnie jak owa sieć, jest niewidzialna."
"Inwigilacja" skłoniła mnie do pewnych przemyśleń. Będąc obrońcą, trzeba być przygotowanym na to, że będzie się reprezentować morderców, gwałcicieli, pedofilów, terrorystów. Będzie trzeba robić wszystko, aby te osoby wybronić. To może kłócić się z moralnością człowieka. Właśnie takie przemyślenia ma Kordian. Czy nie lepiej byłoby stanąć po drugiej strony barykady i oskarżać tych zwyrodnialców?
Totalnie się rozpłynęłam przy jednej scenie, już praktycznie pod koniec książki, rozpoczynającej się słowami:
" - Powinnam cię zabić - odezwała się szeptem.
- Zabijasz - odparł. - Od kiedy się poznaliśmy.". Jejku, ja chcę więcej takich scen! Zapewne wszystko w swoim czasie 😇
Są takie książki, które mogłyby mieć nawet 2000 stron, a nadal byłoby ich mało. Tak jest w przypadku Chyłki. W którymś momencie dochodzimy do ostatniej kartki, a tam...
ZAWSZE wydarza się coś, co wprawia mnie w osłupienie, dezorientację, szok. Przy "Inwigilacji" szczególnie 😳🤯 Jak do tej pory, to mój ulubiony tom 💛 -
Tej serii jest potrzebny reset. Sprawy coraz bardziej z kosmosu. Schemat ich prowadzenia niezmienny od kilku książek. Czytam w sumie tylko dla bohaterów, ale czy celem tej serii było stać się swego rodzaju telenowelą?
-
I'M NOT OKAY. CAN YOU HEAR ME? I'M NOT OKAY.
-
Czas przeznaczony na czytanie tej książki powinno przeznaczyć się na czytanie innej książki.
-
NIE KOŃCZY SIĘ KSIĄŻEK W TAKIM MOMENCIE. NIE ZGADZAM SIĘ
-
REMEK PRZESTAŃ ROBIC JAKIES PLOT TWISTY NA KONIEC BO JA NIE MAM HAJSU NA KSIĄŻKI
-
Do kancelarii zgłasza się małżeństwo, które szuka najlepszego adwokata dla swojego syna. Chłopak został oskarżony o planowanie zamachu. Jednak, by wyjaśnić dlaczego takie oskarżenie padło to trzeba lekko nakreślić przeszłość tej rodziny. Otóż adoptowany Przemek wyjechał z rodzicami na wakacje do Egiptu, gdzie zaginął, a po latach pojawił się w Warszawie. Obecnie nazywa się Fahad Al-Jassam i wypiera się wszystkiego co dotyczy jego przeszłości, mimo, że rodzice go rozpoznali. Chyłka, pomimo swoich uprzedzeń co do osób innej narodowości, wiary etc. decyduje się na obronę mężczyzny. Jednak sprawa ma o wiele dłuższe ręce i skazanie Fahada jest komuś wybitnie na rękę.
Muszę przyznać, że ta książka mnie wciągnęła. W zasadzie obrobiłam ją na trzy posiedzenia i zastanawiałam się jak autor poprowadzi to wszystko. W końcu Zordon zaczął pokazywać charakterek i wyszedł z cienia smutnego aplikanta, którego opiekun potrafi bez problemu zahukać. Sama Chyłka.. cóż, jest widoczna poprawa, ale nie oczekiwałam w zasadzie niczego innego po tym co nam autor zaserwował na koniec poprzedniego tomu. Sprawa Fahada była poprowadzona ciekawie, regularnie były nam dostarczane jakieś nowe informacje oraz pojawiły się ze trzy plot twisty w międzyczasie. Zakończenie sprawy było dosyć dziwnie, miałam poczucie, że lekko naciągane, ale z drugiej strony mogę takie zaakceptować. Samo zakończenie książki jest typowe dla autora, bo powoduje niezły tajfun, który ma zachęcić czytelnika, by wkrótce sięgnął po następny tom. -
Kraj jeszcze żywo dyskutuje na temat wprowadzonych zmian w polskim prawie, gdy już stanowią one koło napędowe akcji w najnowszym kryminale Remigiusza Mroza. Autor natychmiast wplata do fabuły książek bieżące wydarzenia z zakresu polityki i prawodawstwa, zanim staną się przebrzmiałym faktem i przestaną wzbudzać emocje. (...) Tandem Chyłka and Zordon znowu wkracza do akcji, a z nimi charakterystyczne dla nich, złośliwe dialogi, prawione sobie wzajemnie uszczypliwości i soczyste przekleństwa.(...)
Nie ma takiej plagi, jaką można na kogoś zesłać, takich kłód, które można rzucić pod nogi bohaterom i takich przeciwności losu, których by autor nie zaserwował sympatycznej dwójce. Zakończenie tomu piątego wymaga bezwzględnie sięgnięcia po tom szósty, niezależnie od pory dnia i natychmiastowego rozpoczęcia lektury nawet za cenę zarwanej nocy. Tymczasem .... tom szósty jest dopiero w planach, powijakach, w zarodku, powiedziałabym nawet, rośnie sobie jak nie powiem co, w głowie autora, i nie wiadomo kiedy się wykluje :)
Znalazłam na portalach książkowych słowa czytelniczek, które pomstowały na Remigiusza Mroza, że opuścił kurtynę W TAKIM MOMENCIE, nawet można się dopatrzeć w ich słowach pogróżek, ale ja myślę, że jest zupełnie inna osoba, której autor powinien się naprawdę obawiać.
Mianowicie Joanna Chyłka... ;)
Cała opinia na moim blogu:
http://zapiskinaserwetkach.blogspot.c... -
Panie Mróz do k nędzy! Przeginka w tych "zwrotach akcji" 4 strony przed końcem książki. Ja rozumiem zabiegi, żeby czytelnik kupił następną, ale bez przesady! Niech seria broni się sama! Bardzo dobrze się bawiłem śledząc losy Chyłki i Oryńskiego, ale dodanie jakiejś degręgolady na końcu każdej książki to jest przesada. I ten komentarz, że "książek będzie pewnie tyle co wypalonych przez Chyłkę fajek". Jeżeli to prawda - to przygody tego wspaniałego prawniczego duetu przestaną smakować.
Aby tak nie było - dopisz Pan jeden, dwa tomy i kończ Waść! Bo przesolisz. -
WOW
na początku chciałam dać jej 2⭐ bo wątek terroryzmu jakoś do mnie nie przemawia i trochę było to rozwleczone
szybko stwierdziłam że napewno będą 3⭐ bo zbyt kocham Kordiana
teraz dałam 4⭐ ale ostatnie 100 stron tak mnie rozwaliło że poważnie myślę nad 5⭐
moi drodzy ✨Remigiusz Mróz✨ -
oficjalnie moja ulubiona część póki co
-
3,75
-
https://tanayahczyta.wordpress.com/20... -
Chyłka wyszła z ciągu alkoholowego, nawet palenie rzuciła. Czyli do przyjścia na świat potomka, którego na razie nazywa pasożytem a tożsamości tatusia jeszcze nie odkryła, przygotowuje się poważnie. Zordon bardzo serio wkuwa do egzaminu aplikacyjnego. Ale oczywiście sprawy domniemanego terrorysty odpuścić nie mogą. Mimo, a może tym bardziej, że towarzyszą jej różne dziwne okoliczności, na czele z uchwaloną niedawno (jak najbardziej w realu) ustawą o inwigilacji, której ofiarą może paść praktycznie każdy.
Nie ukrywam, że książki Remigiusza Mroza nieustannie mnie zadziwiają in plus. Oczywiście w każdej jakichś dziur w całym można się dopatrzyć. Tę, na przykład, niepotrzebnie wybrałam w formie audiobooka. W wykonaniu Krzysztofa Gosztyły specyficzny żargon mecenas Joanny Chyłki brzmi mało strawnie. Więcej tego błędu nie popełnię. I oczywiście czekam na szóstą część cyklu. -
4.75/5⭐️ (reread)
Mam ogromny sentyment do tej serii, bo właściwie od niej na nowo odkryłam swoją pasję do czytania książek. Po zrobieniu rereadu tej części stwierdzam, że mogłaby być ona trochę krótsza, ale mimo wszystko jest to jeden z lepszych tomów całej serii. Scena między Chyłką i Zordone (mimo, że już wiedziałam co się wydarzy) wzbudziła we mnie ogrom emocji. Tak samo jak ostatnia scena z udziałem Kordiana 🙊 Polecam serdecznie -
Książka nie jest zła całkiem całkiem. Jest... płytka, mimo ważnej tematyki, którą porusza. Coraz bardziej mam wrażenie, że autor ślizga się tam, gdzie mógłby podrążyć, a zainteresowanie czytelników przyciąga pakując bohaterów w znienackowe tarapaty na ostatnich stronach. Pff.
-
TO BYŁO GENIALNE (recenzja wkrótce)
-
I jak żyć po takiej lekturze i po tak szokującym zakończeniu?!
Ja chyba nie potrafię być obiektywny, jeżeli chodzi o książki Remigiusza Mroza, a tym bardziej w stosunku do Chyłki, która jak zwykle była przez całą fabułę niesamowita, jedyna w swoim rodzaju, ironiczna do bólu, uszczypliwa, doskonała w całej swojej postaci!
Skończyłem tę książkę dziś o 3.00 nad ranem (całą przeczytałem w niecałe dwa dni) i do teraz nie mogę ochłonąć ...
Co do samej fabuły i książki - moim skromnym zdaniem to najlepszy tom z całej serii o Chyłce.
Autor jak zwykle już przedstawia obecne problemy, które dzielą świat i doprowadzają do konfliktów i wojen.
Dialogi pomiędzy Chyłką, a Zordonem trzymają poziom, nie minęły 2 strony czytania, a ja już się uśmiechałem sam do siebie ;)
Nie wiem jak to Remigiusz Mróz robi, ale ja po prostu kocham tą całą serię, a o Chyłce chyba nigdy nie powiem złego słowa.
Książka trzyma w napięciu do samego końca, a zakończenie wbija w fotel i pozostawia kaca książkowego.
Jak dobrze, że 6 tom pojawi się jeszcze w tym roku!
Polecam z całego serca i jeszcze raz jedno wielkie wow literackie!
P.S. Ta cała moje recenzja jest mega niesk��adna i chaotyczna, ale no to było po prostu takie dobre ...!