Title | : | Rewizja (Chyłka i Zordon, #3) |
Author | : | |
Rating | : | |
ISBN | : | 8379763971 |
ISBN-10 | : | 9788379763979 |
Language | : | Polish |
Format Type | : | Paperback |
Number of Pages | : | 624 |
Publication | : | First published March 21, 2016 |
Ubezpieczyciel odmawia wypłaty, twierdząc, że to robotnik zamordował rodzinę. Zaraz potem prokuratura stawia mu zarzuty, a on rozpoczyna walkę o uniewinnienie i własny honor. Pomaga mu prawniczka, która niedawno pogrzebała całą swoją karierę.
Rewizja (Chyłka i Zordon, #3) Reviews
-
3.5
Choć to nie do końca moje klimaty przeczytałam z ciekawością, w większości dobrze się bawiłam i ostatecznie wciągnęłam w historię. Będę sięgać po kolejne części. -
Za każdym razem zadaję sobie pytanie: Dlaczego ta seria nie jest dla mnie tak wyjątkowa jak dla innych fanów Remigiusza Mroza?
Niestety, nadal nie znam pełnej odpowiedzi.
Trzecia część serii z Joanną Chyłką już za mną. Cóż mogę napisać? To niestety nie było spotkanie, którego oczekiwałam. Potrzebowałam czegoś z przytupem, co by mnie wgniotło w fotel. Czegoś, co dorównałoby "Zaginięciu", które było całkiem dobre.
Wyszło jak wyszło. Nie potrafiłam wkręcić się w przedstawioną historię, wszystko wydawało mi się nieco przekombinowane, postać głównej bohaterki wywoływała we mnie same negatywne emocje (w tej części nasiliło się to szczególnie), Zordon irytował mnie swoim zachowaniem (tak się nie robi!). Zakończenie także do mnie nie przemówiło, a akcja wydawała mi się rozwleczona.
Plusem było pojawienie się dwóch postaci, które mnie zaintrygowały. Z ciekawością przeczytam dalsze części, aby dowiedzieć się jak się potoczą ich losy. Poza tym uwielbiam Kormaka, którego chyba najbardziej lubię w całej tej serii. Choć jego postać wydaje mi się z pewnych względów tajemnicza.
To tyle w temacie. Mam nadzieję, że czwarta część będzie (dla mnie) lepsza. -
Oby następne części były lepsze..
-
to zabrzmi absurdalnie i sama, patrząc na siebie z przestrzeni pozasobnej, uważam to za absurdalne, ale jakoś ta chyłka staje mi się w nieoczywisty sposób bliska. historia jest w gruncie rzeczy ciekawa i podoba mi się, że historia błądzi, bo na tym samym etapie jest główną bohaterka, która nie umie w stanie wymownym dochodzić do meritum sprawy pośpiesznie. i nieustannie zastanawia mnie portret kobiecego alkoholizmu u mroza. bo tak jak piszą profesjonaliści, niesamowicie mało się mówi i pisze o kobiecym alkoholiźmie, o ile nie przybiera form drastycznych i odrzucających (bezdomność, dewiacja, itd.). wysokofunkcjonalny alkoholizm sam w sobie jest tematem trudnym, tym bardziej w naszej, polskiej, kulturze, nie wspominając o kontekście socjety prawniczej. ciekawi mnie też ten groteskowy, pastiszowy obraz nie tylko społeczności prawniczej, ale także tych jej słodkich obrazków, popkultury jakimi są 'in suits' czy inne takie. niby takie to wszystko błahe, ale zastanawia mnie okrutnie. aż mam ochotę kiedyś znaleźć sposobność, aby z samy mrozem o swoich refleksjach porozmawiać, bo to wszystko w gruncie rzeczy jest bardzo ciekawe
-
Trzeci tom serii bardzo mnie zawiódł, jednocześnie to chyba najsłabsza i najniżej oceniona przeze mnie książka Mroza, jaką przeczytałam do tej pory. Męczyłam tę książkę dwa tygodnie, gdzie zwykle nie miałam żadnego problemu z tym pisarzem. Rozumiem, że zachowanie Chyłki miało wzbudzać w czytelniku niesmak, ale czasem aż ciężko było przebrnąć przez te fragmenty i patrzyć na staczanie się słynnej i jakże cenionej prawniczki. Sam wątek kryminalny niezwykle rozwleczony, te 600 stron to mocny przyrost formy nad treścią. Wracaliśmy do bohaterów z poprzednich tomów, których ja, szczerze powiedziawszy, mało pamiętałam, bo robiłam duże odstępy w kolejnych tomach. Zakończenie typowe w stylu pana Mroza - nieważne jakie emocje będą Ci towarzyszyć podczas czytania całości, ostatnie zdanie i tak sprowokuje Cię do sięgnięcia po kolejne części. Wiem, że i w moim przypadku tak będzie, dlatego mam głęboką nadzieję, że tym razem nie doświadczę kolejnego zawodu
-
Myślę, że przebieg historii zmieściłby się w max. 400 stronach, gdyby autor nie umieścił tylu nudnych i niepotrzebnych fragmentów. Te rasistowskie teksty niemiłosiernie mnie denerwowały. Natomiast zakończenie, jak to zwykle u Mroza, było w dziesiątkę.
-
Z dwójki Chyłka Oryński vel "Zordon", rzeczywiście najciekawiej zapowiadał się ten trzeci Kormak, więc trzeba było zminimalizować jego udział w sprawie i najlepiej wysłać do innego zaboru. Jednak cała trójka i tak wypada lepiej jak Forst, więc może uda mi się kiedyś jeszcze sięgnąć po kolejny tom ich zmagań.
Tym razem dostajemy za przewodni temat Romów, potraktowany niestety mocno po łebkach, miłą odmianą w stosunku do nieszczęsnej trylogii jest to, że tym razem bohaterka mimo wszystko zmienia dość mocno zdanie o mniejszości romskiej i przestaje wymyślać kolejne epitety na jej określenie, ba nawet zaczyna ją rozumieć.
Sprawa kryminalna niestety bardzo sztampowa, obrona w sądzie pod wpływem no cóż...fantastycznie, studium wpadania coraz mocniej w nałóg alkoholowy także to nie jest. Zastanawiam się co miał wnieść w historię ten tom? Ojca bohaterki? Pogłębienie postaci Piotra Langera? Opis zakupu samochodu u dealera, "typowego Janusza"? -
Kryminał jak kryminał, średnio wciągający, a rozwiązanie zagadki na samym końcu wyskakuje z kapelusza, zupełnie bez sensu. Autor próbuje opisywać Warszawę, ale średnio mu to idzie, ponieważ ewidentnie w mieście tym nigdy nie był w miejscu innym, niż centra handlowe - lepiej mu idzie z Wrocławiem, tam przynajmniej chyba przejechał samochodem z jednego końca miasta na drugi i cośtam po drodze zobaczył.
Odradzam prawnikom, boli serce, gdy autor próbuje jakieśtam przepisy cytować, ale zupełnie nie zna się na prawie i zupełnie ich nie rozumie- i w efekcie mamy kwiatki jak to, że niby wspaniała prawniczka chyłka chce składać "pozew z art 212 kk", a rozprawa wygląda tak, że każdy kto ma ochotę przychodzi i mówi, co mu ślina na język przyniesie. Nie chodzi mi o to, że autor się nie zna, bo przecież nie każdy się zna, ale po co udaje, że się zna - to ja pojęcia nie mam. -
https://tanayahczyta.wordpress.com/20... -
2.7 ⭐
W końcu udało mi się ją skończyć. Sama sprawa była ciekawa i całkiem wciągająca, jednak alkoholizm Chyłki strasznie mi przeszkadzał. -
5☆
Давайте мені наступну 4 книгу.
Третя книга циклу про адвокатів, і все ще дуже захоплююче читання. Ця серія однозначно топчик, і точно мені сильно конкурує з Геррітсен. Я вже навіть підозрюю, що ця сага стала кращою за інші. Сподіваюсь слабких книг у серії не буде, як зазвичай буває.
Рекомендую. -
POJEBIE MNIE ZARAZ
-
3.5
-
Był wzlot w "Zaginięciu", to teraz mamy upadek.
- Okropnie mi się dłużyła ta część. Ponad 600 stron, z czego wszystkiego dowiadujemy się na ostatnich 50 stronach i mamy lawinę suspensów.
- Rozplackowane i potraktowane ze szczególnym okrucieństwem zwłoki od razu skojarzyły mi się z Langerem. Bukano dla mnie wydawał się niewinny od początku.
- Rozkminy czy klient jest winny czy nie. Jakie to ma znowu znaczenie? Czy winny czy nie i tak ma go bronić, niczego jej to nie zmieni, a poza tym Chyłka i tak nie trafia ze swoimi typami. Pseudomoralizatorstwo "dobrej strony barykady" godzące zarówno w prawo do obrony jak i domniemanie niewinności.
- Zordon -> w tej części niesamowicie mnie denerwuje. Z jednej strony karierowicz, któremu rzeczywiście uderzyły do głowy pieniądze i gabinet. Z drugiej hipokryta, który za nic nie chce ponosić odpowiedzialności. Szkoda, że się tak nie wypowiadał po stronie klienta i kancelarii, kiedy trzeba było zanieść kasację. Raz mówi, że kariera ważniejsza niż moralność, a potem nie przejmuje się Langerem i jego groźbami, bo w granicach moralności zrobił wszystko. Jego rozmowa z Chyłką, która miała ją zniechęcić do sprawy to dramat na całej linii. I do tego ciągłe pieprzenie, że nie miał wyboru, a zmienia stronę mocy, kiedy ma do wyboru bycie dziwką Langera i umoczenie się w mafii. Do póki nie było to wyrokiem na całe życie, to mu pasowało i nawet to sobie uzasadniał, ale zastępstwo Borsuka? Oj to już nie pasuje. A na koniec zdziwienie, że Chyłka ma gdzieś Salusa, na którego nie mają żadnych dowodów i chce wrócić tam gdzie była, zanim się stoczyła. Dla niego kariera mogła być ważniejsza od moralności, ale dla laski po której jedzie "jak to zniszczyła życie ludziom" i postępuje wbrew etyce zawodu, już nie może być.
- Chyłka -> Jej telefony z dupy do Szczerby i argumentacja, że jest jej coś winien. Od cholery rasistowskich tekstów, które z jednej strony zwracają uwagę na problem, a z drugiej dają an ick czytelnikowi (na + jej zmiana na lepsze). Z jednej strony na plus, że poruszono temat alkoholizmu kobiet, a z drugiej było to przedstawione w tak nużący i wkurzający sposób. W kółko to samo, Chyłka pije, wygląda do dupy, wymiotuje, wali klina za klinem, na ratę kredytu nie ma, ale na wódkę zawsze. Miesza tequilę z wódką i winem, chciałaby jeszcze piwo. Opierdala ojca, ma zawroty głowy, zacina się, nie ogarnia czasu. Traci prawo jazdy na pół roku, ale w sumie ma to w dupie, chodzi pijana na rozprawy, aż sama czuje wódkę, sędzia ją upomina i pijana szantażuje Żelaznego. Nie ma dowodów i blefuje, ale Artur daje się zaszantażować pijanej prawniczce, która pogrążyłaby się w TV. Mimo memów i zabrania prawa jazdy nikt się do niej bardziej nie przywala nawet dyscyplinarnie.
- Kryminalista z zarządu był podejrzany od pierwszego spotkania. Nick od Kordiana również rzucił na niego podejrzenia, ale wystarczył sam nacisk na sprawę karną i nadmierne zainteresowanie skazaniem Bukano, zamiast niewypłaceniem polisy. Później Langer odpadł z kręgu podejrzanych, Borsuk wiadomo, że w tym siedzi za hajs i tak się odkrywały karty po kolei.
- Wyjście w 2 osoby najebanym na miasto brzmi jak świetny pomysł, szczególnie kiedy liczysz na wycofanie zarzutów.
- Czemu nikt nie szukał rodziców Patrycji i nie pociągnięto wątku "chcę rozwiązać polisę"? O co chodziło Patrycji?
- Dalej nie wiadomo kto dał Chyłce cynk o świadku Marii T. - Kormak?
- Ostatnie 50 stron -> Rozwiązanie przewidywalnie co do sprawcy, jednak motyw jak wyskoczył jak królik z kapelusza. Langer "Pan i władca" dał się oszukać gościowi, którego sam zatrudnił i wsadził do zarządu? Nagle teraz dochodzi do brudów z przeszłości Kryminalisty? Wszystkich śledzi i wie wszystko, ale jego własny człowiek mógł spierdolić z Bukano i jego rodzicami? No jakiś hit XD Oczywiście groził Zordonowi i Chyłce, Zordon go zdradził, ale konsekwencji czy czegokolwiek na poparcie brak, a nawet zwraca się do nich z prośbą o znalezienie zwłok? Jakby nie masz od tego ludzi, którym pójdzie to sprawniej? Całe to spotkanie w Parku było naciągane. O kij chodzi z tym ojcem Chyłki? Czemu Żelazny się zgodził na taki aneks? I końcówka - być może ostateczny upadek Chyłki i wspomienie pedofilii.
Nużąca, mogłaby być krótsza i nic bym nie straciła. Serial akurat wydaje mi się lepszy pod względem ukazania alkoholizmu Chyłki, bo tutaj jakoś mnie to nie ruszało. Kordian zmienił się dla mnie na gorsze. W tej części akurat Kormak jest najlepszą postacią, więc pozbywamy się go do Krakowa. Na plus Szczerba, a na minus w sumie cała reszta. Wątek kryminalny rozwleczony, wątek obyczajowy - Zordon hipokryta i wiecznie nawalona Chyłka, a w tle gdzieś burczy Langer mastermind, który został oszukany. No takie 1,5/5. -
Gdy przy poprzedniej części miałam nadzieję na zmianę, nie miałam na myśli pojawienia się nowej, irytującej wady tej serii. Aż strach pomyśleć co będzie dalej.. Nowa przypadłość to przewlekłość (to chyba "rekompensata" tych niemożliwie szybkich terminów rozpraw, które nie tyle nie przystają do rzeczywistości, co są totalną abstrakcją). Początek zaciekawiał - bardziej niż poprzednio, w końcówce coś się w końcu działo, ale cały środek czyli ok 400 stron można było zmieścić na połowie. Mnóstwo zbędnych dialogów i nic nie wnoszących opisów.
Historia na której opiera się ta część zapowiadała się dużo lepiej niż "Zaginięcie", ale z czasem rozeszła się po kościach. Żadnego WOW po drodze, to co miało być zwrotem akcji nie zaskakiwało ani trochę. Rozwiązanie zagadki okazało się oczywiste.
Bohaterowie coraz bardziej odstręczający - niekulturalne samolubne babsko, którego nie da się lubić i nieporadny facet w nieustannej rozterce i poszukiwaniu własnego rozumu.
Tradycyjnie też autor przypomina jak mało wie o prawie, a przede wszystkim przebiegu procesu sądowego i niezmiennie zapewnia w posłowiu, że WIE WSZYSTKO. W tej części apogeum przybrały przesłuchania świadków mające formę pogawędek. Ja rozumiem naginanie prawdy na potrzeby fabuły, ale bez przesady. Wtykanie ludziom takich kitów z jednoczesnym zapewnianiem, że autor stara się trzymać realiów jest lekko mówiąc nieeleganckie.
Oczywiście będę czytać dalej - może bohaterowie zejdą na ziemię? Może oś kolejnych książek będzie ciekawsza? Bo na to, że autor w końcu weźmie poprawkę na swoje braki w wiedzy już nie liczę... Może chociaż będzie je mniej eksponował? ;) -
Ta część jest zdecydowanie słabsza od dwóch poprzednich. Zapowiadała się dobrze, jednak zakończenie wszystko zepsuło. Tak naprawdę nie mam pojęcia do czego to wszystko prowadziło, ta część praktycznie nic nie wnosi, może oprócz tego, że poznajemy ojca Chyłki, który ma być ważny w późniejszych tomach. Tak przynajmniej wywnioskowałam z zakończenia. A jeśli już przy nim jesteśmy to muszę zaznaczyć, że było ono kompletnie od czapy. Kończąc ją wczoraj w nocy musiałam ten fragment przeczytać dwukrotnie żeby do mnie dotarło, że tak, ta sprawa faktycznie tak się rozwiązała. Nie będę jednak całkowicie rezygnować z czytania dalszych tomów, bo jednak liczę, że będą o wiele lepsze, bo Kasacja i Zaginięcie bardzo mi się podobały!
-
mam dziwną relację z tą ksiazką (i ogolnie z serią z chylką) – czytalo się ją w miare przyjemnie, ale jednoczesnie byla zbyt przekombinowana i rozwleczona (myslalam, ze nigdy nie skoncze). zakonczenie totalnie z dupy. no i watek langera to XDDDDDD
plus, wylewajace się ze stron hektolitry alkoholu i peak rasizmu mnie oslabialy -
Ciut gorsza niż poprzednie, pierwsza połowa nudnawa i to nieustanne picie Chyłki jak dla mnie trochę przesadzone, ale nadal super 🧑⚖️🩶
-
Trochę mi się momentami dłużyła, ale w ogólnym rozrachunku była przyzwoita. Miała chyba najmniej absurdów, chociaż się zdarzały. Przyzwyczaiłam się już do stylu Mroza, więc nie irytowały mnie tak pewne jego cechy charakterystyczne. Książki tego autora ta takie moje guilty pleasure, z jednej strony sobie na nie ponarzekam, ale przynoszą mi całkiem sporo rozrywki. Tutaj sprawa była dość ciekawa, mnóstwo stereotypów, z którymi autor się rozlicza lepiej lub gorzej, tak samo alkoholizm Chyłki został rzetelnie przedstawiony i podoba mi się jak autor kierował zachowaniem Joanny, jestem skłonna uwierzyć, że osoba uzależniona postępowałby właśnie w taki sposób. Kordian nie urzekł mnie jakoś specjalnie w tej części, zresztą jak w żadnej, ale to wciąż moja fav postać stamtąd, bo aż tak mnie nie wkurza XDD
-
sredniawka, końcówka próbowała uratować całokształt ale większość zbyt przygniotła historię
+ wiem, ze rozdzielenie chylki i zordona było być może kluczowym dla tak długiej serii, ale jednak wole ich razem😁😁
chyba za duzo się naczytałam o tequili sunrise i Romach, wiem, ze to główny wątek książki, ale tak jakoś too much -
Skończyłam i jedyne co przychodzi mi do głowy to...
Rewizja zarąbistością dorównuje Kasacji! A duet Chyłka & Zordon został zdetronizowany przez duet... Zordon & Kormak! :D -
Póki co z tomu na tom jest tylko lepiej. Ta część mnie obraziła. Jest jeden minus, ale jeśli nie powróci w kolejnym tomie to nie będę się czepiać.
-
totalnie mi się nie podobało
zbyt dużo alkoholizmu Chyłki, a za mało ciekawych wątków -
Chyłka co ty odpierdalasz?
-
Pięć gwiazdek, zdecydowanie zasłużone. Jak zobaczyłam spojlery dotyczące jak owa część jest fatalna, postanowiłam się przekonać NA WŁASNEJ SKÓRZE.
Dosłownie jedna z najlepszych części serii. Muszę przyznać, że pierwszy raz czytałam Chyłke dla samej sprawy. Też sama Chyłka i jej relacja z piciem w książce była NADER zasmucająca.
I teraz powiem kilka słów DO TYCH dziewczynek co sądzą, że "Cygan" jest obraźliwe i rasistowskie. Co było dla was obraźliwe? Naturalne jest to, że osoby, które pochodzenie mają indyjskie będą miały ciemniejszą karnacje i to nie jest jakieś super zaskoczenie. Kolor skóry jest TAKŻE naszą cechą wyglądu, nie zawsze to oznacza, że nakreślenie cechy jaką jest kolor skóry będzie rasistowskie.
Dlatego uważam, że dzisiejsze społeczeństwo jest bardziej przewrażliwione niż zawczasu. Ot, meritum. Nie zamierzam nic więcej na ten temat pisać, bo chodzi o Chyłkę, a nie spory - no chyba już... polityczne?
Książka bez zarzutu, polecajka. Niestety ciężka droga przez mękę, ale wartoooo. Polecam <3 -
Seriously, so much Chyłka's drama. That deserves two stars but I liked the murder case so I'm giving three after all. And her poor doggy Zordon who runs after her.. I don't know how it's possible that the author creates such dislikeable characterts in most of his books and I still read them. Or rather listen to, I don't know if I would stand reading that. Anyway, I see many people have that problem.
The book finishes in the most interesting moment, both in terms of Chyłka's drama and murder/insurance scam case. The author got so carried away with Chyłka's drinking that it wasn't enough for one book. I'm really worried that the next book will be even more dramatic and may not finish in the next part either. I guess I have to find out. -
2.5-3.0
-
Kocham tą cześć, co więcej powiedzieć? Polecam każdemu!
-
3,5/5⭐
-
3.5
Pierwsza połowa strasznie się dłużyła, ale potem sytuacja nabrała jakiegoś tempa, wiec mogę stwierdzić, że mi się podobało.